Czy pracując w wolnym zawodzie, jest czas na odpoczynek ?
Jak się okazuje jest to duża sztuką - nauczyć się odpoczywać od swoich myśli.
Moja największa bolączką od zawsze był -
- CHAOS.
Chaos w pracy, chaos przy odpoczynku - generalnie czułam że w swoim życiu potrzebuję rozpaczliwie - PORZĄDKU .
Ja jestem
- ..........NIE - w zasadzie już "BYŁAM" CHAOSEM - ja sama, wszystko robione
zawsze w biegu, na ostatnią chwilę, tysiąc papierów, mnóstwo zapisków,
rysunków rozrzuconych po mieszkaniu, w pracy, w torbach - kocham torby sportowe
i mam ich dużo, więc w każdej były karteczki z różnymi ważnymi rzeczami i
naturalnie kiedy było mi coś potrzebne okazywało się że AKURAT TA WAŻNA KONKRETNA zapiska jest w tej torbie, której DZIŚ akurat ze sobą nie zabrałam
:)
Dokumenty do księgowej raz zawiozłam 15 kolejnego miesiąca :/
To był tez przełom do zmiany, bo tak głupio nie było mi dawno - zawalić swoją pracę - pól biedy - ale utrudnić swoim bałaganiarstwem życie drugiej osobie - to już bardzo nie miła sprawa.
Fakt, że Pani jest cudowna i wyrozumiała dla moich ułomności - ale przecież zawsze można zlecić to innej osobie - prawda?
Zgubione faktury czy zapominanie o datach - były na porządku dziennym.
Naprawdę bardzo to utrudnia życie.
Teraz stosuję zasadę, że robię wszystko od razu - od razu odpisuję na maile, od razu zapisuję wszystko w notesie - taka mała zmiana nawyków - małymi krokami daje naprawdę duże zmiany.
To plus książki - które polecam dalej, naprawdę są w stanie poprawić codzienne funkcjonowanie.
Z dumą mogę stwierdzić, że po kilku wpadkach, nauczkach, problemach większych- mniejszych, stwierdzam, że całkiem się nieźle ogarnęłam.
Sądzę, że
wiele osób ma taki problem- szczególnie tych z wolnych zawodów - artystycznych,
jednak nasze umysły działają jakoś inaczej niż - prawnika, księgowej czy
menagera.
Tak już
jest trzeba to zaakceptować i NAUCZYĆ SIĘ
- ORGANIZACJI.
Czy było
łatwo.........?
Nie
koniecznie :) Jak wyglądały moje mizerne początki - zobaczysz tutaj- Jak
było u mnie?
Zależy -
jeśli spojrzeć na to z punktu załatwienia sprawy od razu z góry, że chcemy
zostać super mega wyczynowcem- może się nie udać, jednak warto próbować małymi
kroczkami .Nie lubisz, nie cierpisz wręcz jakiegoś zajęcia labo jakiejś
czynności ? Poświęć na to zaledwie 10 minut dziennie. Naprawdę działa. To tak
zwane bodajże warunkowanie neurosomatyczne.
Po prostu
wejdzie Ci to w krew - a łatwość zadania - pozwoli Twojemu umysłowi zapamiętać
tą czynność jako wydarzenie pozytywne i przyjemne.
PROSTE
!
Ja
zmieniałam swoje nawyki prawie 2 lata.
Powoli zaczynając od zmiany żywienia, co łaczyło sie z naszym słabym zdrowiem- o czym pisałam TUTAJ - skąd biorą się choroby i choróbska
( właśnie pisząc ten post zgłodniałam a ponieważ nie zdążyłam przygotować dziś sobie jedzenia do pracy - a jem teraz głównie kasze, owoce i warzywa - wpadłam do RAJU :) ponad 30 minut przedzieram się przez gąszcz pizzerii, chińszczyzny, kebabów i kotletów - aż tu takie cudo ! OMG :) zerknijcie sami - świeże soki, kasze i warzywa z dowozem - kocham ich ! :
Restauracja Sok Bar Tamka 22/24, 00-349 Warszawa Tel.: 883415435 https://www.facebook.com/sokbarwarsaw/?fref=ts)
ale
wracając do tematu:
,regularnych ćwiczeń fizycznych, sposobu pracy, odpoczynku, tego czym karmię
swoją głowę - czyli to co czytam, co oglądam i higieny pracy.
Bardzo
dużo pomogły mi pozycje autorów:
- STEPHEN R. CORVAY
- NAPOLEON HILL
- DALE CARNEGIE
- ANTHONY ROBBINS.
Najpierw
przeczytałam je od deski do deski- a teraz zaglądam codziennie.
Naprawdę jeśli
człowiek chce, nie musi Kończyc kolejnych studiów- dobra lektura napisana przez dobrego nauczyciela wystarczy każdemu.
Fakt, że
niektóre z nich są bardzo obszerne i trzeba czasu żeby się z nimi zapoznać - jednak, co raz
więcej na ten temat można znaleźć w sieci.
Np.Od jakiegoś czasu, podglądam blog
Joanny STYLE DIGGER , która już
wydaje swoje książki w tym temacie -
Pisze - zwięźle, rzeczowo, piękną
polszczyzną- co tez jest rzadkie- w moim wydaniu również - NIESTETY :) i bardzo
konkretnie.
Muszę
przyznać, że świetnie się ją czyta. W ogóle wygląda na bardzo fajną, poukładaną osobę.
Do tego
czy wiecie, że otworzyła swoja markę z klasycznymi i wygodnymi piżamami - z
czego sie cieszę bo tych na rynku jest naprawdę mało.
Nawet mi
zdarza się spać w tshircie, że szew bez butów chodzi - to święta prawda.
GENERALNIE,
kto
myśli, że własna firma to taka extra sprawa .........- hymmm -MIT :) niestety nie jest tak
zawsze.
Są plusy
dodatnie i plusy ujemne, a ja nigdy nie miałam tak wymagającego szefa jak
teraz.
- Jestem - a właściwie już byłam dla siebie najgorszym szefem pod słońcem.
- Bez wynagrodzenia za pracę - bo na początku ciężko liczyć na kokosy,
- bez dni wolnych - bo w końcu jesteś szefem więc pracujesz non-stop,
- bez przerw w pracy i podającego się najbardziej surowej ocenie.
Pamiętam
jak moja mama, zawsze gdy użalałam się się na złą szefową - przypominała mi
stare przysłowie :
"
KOCHAJ SZEFA SWEGO – MOŻESZ MIEĆ GORSZEGO"
Prawda.
Jeśli ktos też chciałby coś w sobie zmienić, cos ulepszyć - plakat do Was - może się przyda ?
Kto odważny, wypełni i podzieli sie ? :)
pozdrawiam;
A.
Zgadza się, kończę pracę, idę domu i nic mnie nie interesuje. Jak nie ta praca, to następna. Własny biznes musi być bardzo stresujący.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jest chaos jak się pracuje w wolnym zawodzie. Ale najważniejsze jest to, żeby odnaleźć siebie w tym i mieć czas i dla siebie i dla rodziny i na pracę
OdpowiedzUsuńNo jest chaos, jest... niektórym się wydaje, że jest dużo łatwiej na takim stanowisku. Nauczyłam się jednak, że kluczowe jest przekazywanie obowiązków - nie można się tego bać. Trzeba korzystać z usług podwykonawców czy księgowych, dostawców, może nawet wirtualnej asystentce - aby samemu mieć mniej i skupić się na oferowanej jakości.
OdpowiedzUsuń