WEEKEND

Na dobry początek tygodnia.

Weekend się nam udał - pogoda  dopisała, sobotę cały Boży dzień spędziliśmy na " podwórku",

popracowałam, poczytałam i dotleniłam się - słońca mogło by być więcej - 

ale i tak było pięknie !

Nie wiem jak Wy - ale ja już żyję wiosną :)

Wszystkie roślinki budzą się już do życia, pigwa puściła chyba pierwsza takie duże pączki, a zaraz po niej hortensja pnąca - chciałabym żeby mi już zakwitła - 
ale to jeszcze dzidziuś :)

Takie tam małe co nieco.

Ten trawnik mnie wykończy, w tak złej kondycji - to jeszcze nigdy nie był....

Naturalnie chętnych  do tej pracy - nie ma, bo nudne ! 

a to jedna z ważniejszych rzeczy dla trawy - wyczesać, dokarmić i podlewać :)

A propo czesania - to dziś muszę jeszcze wyczesać psa............ja nie wiem, co to za los u mnie :) 

Naturalnie sierściucha też ja muszę załatwić- liczę że mała zaraz to przejmie -

 jakby ktoś chciał sobie kupić hawańczyka - to jeśli nie chcecie czesać psa częściej niż siebie :)  -

 to ...............................nie polecam !

No chyba, że tylko nasz się tak się kudłaci i zbiera na włosach - wszystko z podłoża - 

mech, patyczki, liście - o kleszcz się tez znalazł.

Wczoraj dokonaliśmy pierwszej w naszym życiu ekstrakcji pajęczaka ze skóry - fujjjjjj...........fefefefeefEEE.
Fe!

:)

Pozdrawiam;

A. 

Ach, i żurawie już są u nas.
To musi być wiosna !